sobota, 18 maja 2013

Rozdział VII

Kochani, polecam wam bloga http://sevmionelove.blogspot.com . Uwielbiam Go !!!
Przepraszam że tak długo, ale wena poszła sobie na długi spacer i miałam wycieczkę dwudniową, więc wiecie :P . To tyle, czytać mi rozdział VII :D / Luna
***
- PIERWSZOKLASIŚCI! DO MNIE. PROSZĘ ZA MNĄ. - ktoś krzyczał za oknem. Pociąg stanął, Tom złapał klatkę z Merlinem i kufer. Wyszedł szybkim krokiem, a po wyjściu poczuł zapach spalin. Tom szukał wzrokiem Marka, tak, to on krzyczał za pierwszoklasistami. Podszedł do niego:
- Cześć Mark.
- Siemasz. Jak podróż?
- Super. A, właśnie. To jest Alfie. Alf to jest Mark.
- Hej. - odpowiedział Mark z szerokim uśmiechem na twarzy. - WSZYSCY JUŻ? CHODŹCIE ZA MNĄ!!
Dzieciaki stanęły za Markiem. Parami ruszyli w stronę jeziora. Wyglądało jak wielkie czarne lustro. Tom zachwycał się widokiem jaki miał przed oczami. Przy brzegu "lustra" stało mnóstwo łódek.
- WCHODZIĆ DO KAŻDEJ ŁÓDKI PO 4 OSOBY, NIE WIĘCEJ! PROSZĘ SZYBCIEJ. Ruszamy.
Łódki delikatnie ruszyły. Cudowne uczucie. Wiatr lekko uderzał Toma w twarz. Chłopiec wdychał świeże powietrze, napawał się każdą chwilą. Tom spojrzał na Alfiego. Błądził wzrokiem po zamku. Usta miał szeroko otwarte. Nikt mu się nie dziwił. Taki widok! Nie da się nie powiedzieć "Uau" albo wytrzeszczyć oczu. Łódki wpływały do ciemnego tunelu. Na końcu tunelu było widać nikłe światełko. Z czasem stawało się wyraźniejsze. Lampę trzymała wysoka kobieta. Bardzo chuda, ale wysoka.
- Dzieciaki to jest profesor Lembling. Zaprowadzi was do Wielkiej Sali. Tam zostaniecie przydzieleni do domów. Żegnam!
Tylko Tom odpowiedział.
- Chodźcie za mną! A więc... Zostaniecie przydzieleni do domów. Są cztery: Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw i Slytherin. Do któregokolwiek zostaniecie przydzieleni, każdy dom jest na kształt rodziny. Chodźcie teraz do Wielkiej Sali, tam odbędzie się przydział.
- No nie. - powiedział Alfie. - Brat, który już skończył szkołę, mówił coś o pytaniach. Przecież ja nic nie umiem.
- Nie martw się. Mark mówił mi, że zakładają na głowę jakąś Tiarę Przydziału i ona dopasowuje cię do domu, ze względu na charakter.
- Uff...
Nie odzywali się do siebie aż do końca przydziału. Weszli do Wielkiej Sali. I znów zaparło im dech w piersiach.Świece... latały? To rzeczywiście magia. Tom uśmiechnął się do siebie. Już wiedział, czuł, że Hogwart to jego dom, prawdziwy dom.
- Gdy odczytam wasze nazwisko, podejdźcie proszę do stołka i nałóżcie Tiarę, ale najpierw wysłuchajmy jej przemowy.
Tiara jakby się rozdarła i zaczęła śpiewać. Po skończonym śpiewie profesor Lembling zaczęła wyczytywać nazwiska. W tym roku dużo osób trafiło do Slytherinu. W tym Tom, który podczas wkładania Tiary prawie spadłby ze stołka. Alfie również trafił do Slytherinu. Tom odetchnął z ulgą, miał dwóch przyjaciół w Slytherinie. Teraz wstał dyrektor.
***
Tak wiem wiem. Znów krótko. Chciałam dodać szybciej ten rozdział, bo już długo go nie ma. Przepraaaszam bardzoooo :3 / Luna

sobota, 4 maja 2013

Tłumaczę się :D

Przepraszam was serdecznie, że nie piszę nowego rozdziału, ale prócz weny nie mam czasu. Pogoda dobija mnie tak, że nawet chęci do życia nie mam. Niedługo wycieczka dwudniowa, na którą nie chce mi się jechać jak cholera -,- . Mam nadzieję, że zrozumiecie. Po wycieczce (7-8 maja) spróbuję wstawić rozdział. Postaram się dłuższy choć nie obiecuję. Pozdrowienia :D / Luna