wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział III


Witam kochani już 3 rozdział :D Wiem, że mam jedną czytelniczkę, a czy więcej nie wiem :D Piszcie komentarze, dla was to minuta a dla mnie pewność, że ktoś interesuje się jak to było z młodym Voldziem :D
***
Cisza. W pomieszczeniu zawalonym małymi pudełkami nie było żywego ducha.
- Dzień dobry? – powiedział cicho Tom.
Nadal cisza. Mark stał oparty o ścianę, czytał gazetę. Tom patrzył przez chwilę za okno. Z rozmyślań wyrwała go tajemniczy głos:
- Witaj. Ty pewnie jesteś synem Meropy?
- Przepraszam kogo?
- Tom, twoja matka miała na imię Meropa, Meropa Gaunt. – odpowiedział spokojnie Mark zza gazety.
- Dobrze Tomie. – odrzekł tym samym tajemniczym głosem Ollivander. – Pójdę poszukać dla ciebie różdżki. Już czuję, którą wzywa twoje serce.
Mężczyzna skierował się w stronę półki, za którą zniknął. Usłyszał dźwięk przesuwanej drabiny. Po 2 minutach przy ladzie pojawił się wytwórca.
- Spróbuj tą. – podał Tomowi różdżkę. – Szpon hipogryfa, 13 ¼ cala, odpowiednio giętka. Wykonana z grabu.
Tom spojrzał pytającym wzrokiem na różdżkę. Co miał nią robić? Rzucić zaklęcie?
- Ale ja nie znam żadnego zaklęcia.
- Wystarczy, że machniesz różdżką. – Ollivander odsłonił swoje szarawe zęby w uśmiechu.
Tom machnął różdżką. Trafił w okno. Mark odskoczył szybko.
- No nic, to nie ta. – wytwórca zniknął znów za półką, rzucając przy okazji zaklęcie naprawiające okno.
Po chwili wrócił trzymając następną różdżkę.
- Może ta? 13 ½ , cis, pióro feniksa, bardzo duża moc. Sprawdź.
Tym razem Tom od razu wziął różdżkę, chciał nią machnąć, ale stało się coś dziwnego. Różdżka, którą trzymał rozbłysnęła niebiesko-białym blaskiem.
- Czyli jednak ta!
- Ile płacę?
- 8 galeonów i 4 sykle.
Tom wyciągnął złote i srebrne monety, wyliczył i podał Ollivander’owi.
- Mam nadzieję, że będzie ci dobrze służyć.
Gdy Tom wychodził zobaczył uśmiech na twarzy wytwórcy. Na jego twarz wpadły promienie słoneczne.
- Teraz pójdziemy po podręczniki. Esy i Floresy, tam najlepiej kupić książki.
Cały dzień spędzili na kupowaniu różnych rzeczy, które były koniecznie potrzebne do uczęszczania do Hogwartu. Na końcu weszli do sklepu ze zwierzętami. Wzrok Toma przykłuła sowa. Była inna niż reszta sów. Przynajmniej tak mu się wydawało. Była czarna, bez plamek białych, szarych czy innych. Wyglądała na młodą, bo była mała. Ale o dziwo siedziała spokojnie. Nie szalała jak inne młode sówki, które siedziały w klatkach.
- Mark? Chcę kupić tą. – wskazał palcem na sówkę.
- Choć do kasy. Trochę trudno będzie się dostać, ale poczekamy.
Spędzili przynajmniej 30 minut czekając aż kolejka się przesunie. Kupili sowę za 5 galeonów. Wrócili przez Dziurawy Kocioł do mugolskiego świata.
- Odprowadzę cię do sierocińca. Mam nadzieję, że ci się podobało.
- Nawet bardzo. – pierwszy raz od wielu lat Tom szczerze się uśmiechnął.
- Cieszę się. Tu masz bilet na pociąg do Hogwartu. – podał mu biały kawałek papieru ozdobiony złotymi aplikacjami.
- Ale tu jest napisane, że mam pójść na peron 9 i ¾ . Tu jest chyba błąd.
- Nie, nie. Tak ma być. Masz wjechać w barierkę między peronem 9 i 10. Nic ci się nie stanie. Nie zderzysz się z ścianą jeśli się na niej skupisz. Żegnaj. Byle do 1 września.
Mark odszedł z uśmiechem na twarzy. Oj byle do 1 września.
- Już nie mogę się doczekać. – szepnął do siebie Tom i skierował się do swojego pokoju w sierocińcu obładowany wszelkimi potrzebnymi przedmiotami.
Gdy wszedł do pokoju, wziął książkę do Zaklęć. Czytał zawzięcie, pochłaniając każdą literę. Musiał się nauczyć wszystkiego. Postanowił to sobie. Zostaniesz najlepszym uczniem w Hogwarcie, pomyślał Tom. Zagłębił się również w książki do Transmutacji i OPCM. Po skończeniu lektury usnął. 
***
Mam nadzieję, że III rozdział się podobał. Miałam wenę, więc napisałam :D / Luna

4 komentarze:

  1. Ciekawy rozdział. Oby tak dalej! Czekam na następny rozdział i życzę weny.

    Zapraszam do mnie: http://bol-przejdzie-z-czasem.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    Wentz

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba. Ciekawy. Czekam na ciąg dalszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest najlepszy z tych trzech co przeczytalam. Krótkie, ale lepsze takie niz zeby mialy sie ciagnac w nieskończoność i byc o niczym. Nie przestawaj pisac !

    hogwardzki-trojkat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń